wtorek, 15 stycznia 2013

Zimą jedz na gorąco.

Modyfikacja jadłospisu ma swoje uzasadnienie fizjologiczne i dietetyczne . Jak ciepłe potrawy wpływają na nasze samopoczucie i zdrowie? Już nasze babcie mówiły, że „ciepłe jest najzdrowsze”, i dbały o to, żeby chociaż jeden posiłek w ciągu dnia był podawany na gorąco.


Z zimowym menu nie kojarzy się lekka sałatka czy niskokaloryczne danie z lodówki, ale raczej zawiesista zupa, dobrze przyprawiony gulasz, dymiący bigos albo smakowite węglowodany: makaron z sosem, pachnące ciasto, chrupiące pieczywo. Posłuchaj swojego organizmu i weź coś na rozgrzewkę. Dobrym określeniem dla zimowych potraw będzie słowo sycące.

Zimą potrzebujemy więcej kalorii i dlatego mamy większą ochotą na bardziej treściwe dania. Jesteśmy stworzeniami stałocieplnymi, co oznacza, że przez cały czas musimy zapewnić organizmowi chłodzenie i ogrzewanie. We wnętrzu stale panuje w przybliżeniu ta sama temperatura. Kiedy zatem przebywamy na dworze i jest mróz, organizm musi uruchomić dodatkowe wytwarzanie ciepła. Ten wydatek energetyczny powinien być uzupełniany przez dostarczanie kalorycznego pożywienia. Właśnie dlatego zimą mamy ochotę na słodycze zupy, dania mięsne i mączne oraz na kasze. Nie wolno o zbytnio folgować ochocie na kaloryczne przysmaki, bo nadmiar kalorii niewykorzystanych na ogrzanie organizmu odłoży się w postaci zimowego tłuszczyku.

Dlaczego gotowane potrawy zimą są lepsze od surowych?


Proces gotowania powoduje, że składniki dania stają się łatwiej strawne. Jest to spowodowane tym, że podczas gotowania, czyli oddziaływania wysokiej temperatury następuje zerwanie niektórych wiązań chemicznych, czyli częściowy rozkład długich łańcuchów białek i węglowodanów na krótsze fragmenty. Po takiej obróbce wstępnej organizm lepiej sobie radzi z dalszym trawieniem i lepiej wykorzystuje energię uwalnianą z pożywienia. Nie wolną jednak zbyt długo gotować. Powoduje to utratę najcenniejszych składników, czyli witamin. Są one bardzo potrzebne zimą, by podtrzymać odporność na infekcje i dobrą kondycje organizmu.


Ciepłemu śniadaniu – tak!


Wiadomo, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem przez cały rok. Jednak zimą, kiedy wstajemy z ciepłego łóżka i wychodzimy na mróz, jest szczególnie ważne by rozgrzać się od wewnątrz. Potrzebujemy więcej energii na początku dnia niż latem. Zupy jako stały składnik obiadu w zimowej porze też są bardzo cenne. Są sycące i organizm łatwo je trawi. Jest w nich dużo warzyw dostarczających dużo witamin, składników mineralnych i błonnika. Stare przekonanie, że są tuczące, już dawno zostały obalone – zupy niezabielane śmietaną z mąką i gotowane na chudym mięsie mają niedużą wartość kaloryczną, a świetnie rozgrzewają. Letnie śniadanie, czyli jogurt z Muesli i owocami, zastąp ciepłą owsianką czy kaszą na mleku. Możesz dodać do niej ziarna słonecznika, sezam lub wiórki kokosowe i pokrojone drobno jabłko. Przypraw wanilią, cynamonem lub odrobiną czekolady.

Zgodnie z zasadami makrobiotyki, która lansuje styl życia polegający na przestrzeganiu pewnych kanonów żywienia, produkty żywnościowe dzielą się na trzy grupy:
  • zimne i chłodne: produkty mleczne (zwłaszcza jogurty), słodycze, owoce południowe ( ananasy, mandarynki, pomarańcze, cytryny, grejpfruty), niektóre warzywa ( pomidory, sałata, ogórki);
  • neutralne: zboża, pieczywo;
  • ciepłe i gorące: mięso (głównie czerwone), kasze, fasola, groch, soczewica i ostre przyprawy;
Zimą powinniśmy z umiarem spożywać produkty zimne i chłodne, a częściej sięgać po te z grupy ciepłych i gorących.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz